Łza egoistki. [z]

Tia

Uprzedzam, że może się to nie spodobać. Poza tym jest 'trochę' krótkie i... dziwne.

***

Spokojna zamyka oczy. Ubrana w czarną, długą suknię składa ręce na piersiach. W dłoni ściska mały medalik. Ciemne włosy rozrzucone są po aksamitnej poduszce.
Wokół stoi tłum ludzi. Twarze znajome bardziej lub mniej. Wśród nich On. Wilgotnymi oczyma spogląda na dziewczynę. Kocha ją. Wspomina wspólnie spędzone chwile. Czuje jej miękkie usta na swoim policzku. Aksamitny dotyk pieszczotliwie gładzący jego skórę. Blask orzechowych oczu wpatrujących się w niego z ogromną miłością. Nie zapomni. Roni pojedynczą łzę.
Tuż obok niego stoją rodzice dziewczyny. Matka zimnym wzrokiem obserwuje scenę. Nie ma uczuć, ale… łamie się. Jej serce pęka. Spuszcza głowę. Podchodzi do córki i głaszcze ją po czole. Mimo wszystkich awantur w domu, kocha ją. Przeprasza.
Oprócz tego koledzy, koleżanki z klasy. Wszyscy bardzo lubią dziewczynę. Jest miła, wesoła, zawsze służy radą.
Nagle przez tłum przeciska się duży, czarny pies. Podskakuje do swojej pani i zaczyna lizać ją po twarzy. Nawet on ją kocha. Przecież to ona wyprowadza go na spacer, pilnuje żeby zawsze miał pełną miskę.
Ktoś odciąga go od ukochanej.
Dziewczynę ogarnia ciemność. Słyszy urywany szloch i smutne pieśni. Ale jest szczęśliwa. Przecież odeszła tak, jak chciała. Odeszła kochana.
Nagle rozbłyska światło. Starszy mężczyzna wita ją z uśmiechem. Piękna kobieta odziewa ją w białą szatę. Dziewczyna unosi się w powietrze. Wciąż się uśmiecha. Spogląda na ludzi, którzy ją kochają. Ona też ich kocha. Z miłości zaczyna zabijać. Najpierw On. Później rodzice, znajomi, pies. Przecież ją kochają. Chcą znów ją zobaczyć i już nigdy się nie rozstać.
Pojawiają się wokół niej. Jednak ich twarze są smutne. Dziewczyna nie rozumie. Podchodzi do psa, jednak ten ją odtrąca.
Dziewczyna zaczyna rozumieć, że popełniła błąd. Jej egoizm ją przerósł. Zabiła tyle osób.
Nagle wszystko znika. Czuje, że przestaje istnieć. Spala się. Jej duszę trawi ogień piekielny. Gdy gaśnie, na podłożu widać leżący, mały kryształ.
Łza.

hanysia

Śliczne

Tia

dziękuję ;]

Subtelnie.

Ładne. Bardzo.

Holly

ano ładne, ładne, ale... czegoś mi jakby brakuje w tej części, gdzie "ona ich zabija" Wink

nie wiem tylko czego...

Tia

hm. no nie wiem czego ci tam może brakować, wybacz ^^

Holly

myślę, że jakiegoś rozwinięcia Wink

Tia

a tak. możliwe. mi tez tego brakowało, ale za nic nie mogłam niczego wymyślić. a coś, co jest pisane na siłę wychodzi nudne Wink

Vanessa

a mi się bardzo podoba takie, jakie jest.

Letia

Interesujące..

Holly

ambitna wypowiedź xD

Tia

ale za to szczera xD

Holly

hmm... a ja tak sobie w sumie myślałam, że e tamtym miejscu miożna np. uchylić lekko rąbka tajemnicy i przynajmniej poniekąd opisać sposoby, w jakich ich zabijała Wink

ale to tylko moja sugestia lub raczej pomysł Very Happy

Tia

może kiedyś poprawię ;] ale wątpię. jak już raz coś napiszę to cieżko później mi to zmienić Wink

Holly

spoko

ja po prostu wczuwam się w rolę poważnej doradczyni z poważnego forum literackiego xD
khy-khy. do Mirriel to mi troche brakuje ale kij xD

Tia

nic ci nie brakuje ;P

Nate

Śliczne ^^ Ale troche rozlewu krwi by się rzeczywiście przydało ^^ xD

Tia

zobaczymy. w następnym opowiadaniu może dam wiecej krwi xD

Vanessa

a właśnie... czy ja się doczekam przejawu absurdalnego humoru Tii? xD

Tia

jak na razie się nie doczekasz, bo chyba się wyłączył Very Happy